Co na to psychologia zarządzania?

9 maja 2020

W strefie Rozmów z ekspertami, wychodząc naprzeciw problemom związanym z zagrożeniem utraty pracy i po utracie pracy, postanowiliśmy do rozmowy zaprosić specjalistę z obszaru psychologii biznesu. Pani Agnieszka Drzewiecka ,bo o niej tu mowa, na co dzień pracuje z procesami rozwoju zawodowego i biznesu, zarządza działem kadr i ukończyła psychologię zarządzania

Pomimo, że gospodarka przechodzi etap odmrażania, to przynosi to społeczeństwu coraz to nowsze dylematy i kłopoty. Tak można podsumować kolejny dzień dyżuru telefonicznego w pomocy psychologicznej i dlatego też  warto  przybliżyć te zagadnienia z perspektywy psychologii zarządzania.

Rodzi się więc tu pytanie do naszego gościa, w jaki sposób można takim sytuacjom zaradzić i jak zatroszczyć się o swoją i swoich bliskich przyszłość.

Pani Agnieszka zaczyna odpowiedź jakby o krok wcześniej, sygnalizując, że ludzie w ogóle generalnie boją się zmiany. Mają obawę i lęk w jej obliczu, nie tylko w obecnym kontekście gospodarczym. Strach przed nieznanym często wynika z wcześniejszego przyzwyczajenia się do danej sytuacji, do rutyny dnia codziennego, harmonogramu, firmy, ludzi, z którymi pracujemy. Stagnacja tak trwa i w momencie, kiedy zderzymy się z obawą jej utraty, czujemy lęk. I nie wiemy, co dalej? CO DALEJ ?

Pytanie o to, czy zmiana jest rzeczywiście zawsze nieuchronna? Czy może jest tak, że my możemy odwołać tę zmianę, po prostu się na nią nie zgodzić? - kieruje do naszej specjalistki Karolina Flacht. Odpowiadając p.Agnieszka stwierdza ,że „życie jest całe zmianą”. Dążenie do stabilizacji jest częste, natomiast zmiana jest nieuchronna. I teraz, dziś, zderzyliśmy się z taką zmianą, której nikt się nie spodziewał, że nadejdzie i że stanie się to tak szybko. Aczkolwiek są specjaliści od śledzenia zmian na świecie i tego, w którym kierunku one pójdą. Przywołana zostaje tu Zuzanna Skalska z Uniwersytetu SWPS, wykładowca, pracująca jako profesjonalny analityk trendów. Prognozowała ona już jakiś czas temu, dojście do takiego momentu, w którym konieczna będzie zmiana stylu życia, zmiana wykonywanej pracy i pojawienie się nowych zawodów. My w chwili obecnej spotkaliśmy się z taką rzeczywistością i okazuje się, że nie wszyscy ludzie mogą sobie z tym poradzić. Osoby, które lepiej się odnajdują, to takie, które zmianę akceptują. Mają obawę, ale wchodzą w zmianę, akceptują, że ona jest i jest nieuchronna, „wchodzę, zobaczę, co jest za tymi drzwiami, mam strach, ale patrzę, sprawdzam”.

Pani Karolina dodaje, że jest to wynik elastyczności, która może być u jednych ludzi bardziej rozwinięta i pomocna, a u innych być kwestią do przepracowania. Kontynuując wypowiedź dodaje, że z punktu widzenia Transteoretycznego Modelu Zmiany (Prochaska, DiClemente) wszyscy jesteśmy gotowi na zmiany, dookreślenia wymaga jedynie do jakiej zmiany? Pracując ze swoimi pacjentami, terapeutka zauważa ,że najdłużej przechodzą oni dwa z pięciu etapów zmiany. A mianowicie etap I - prekontemplacji (pacjent nie bierze pod uwagę zmiany swojego zachowania) i II - kontemplacji (a może mam problem? może dobrze byłoby coś zmienić?). Natomiast pozostałe etapy: III - przygotowania do zmiany, IV - działania (zrobię to teraz), i etap V - podtrzymania zmiany (dobrze mi z nowym zachowaniem, nie chcę wracać do starego) zajmują zdecydowanie mniej czasu.

A jak na to patrzy Psychologia Biznesu?- pyta p.Karolina naszego gościa p.Agnieszki. W odpowiedzi słyszymy coś ,co dobrze wiemy i czego wciąż doświadczamy, a mianowicie: że czas i tak minie!, ALE: jeżeli zaakceptujemy tę zmianę szybciej, to szybciej sobie z nią poradzimy. Jedni potrzebują tego czasu więcej, inni mniej. Jest takie zasadne, mądre pytanie, które zadaje kolega p.Agnieszki ,trener coach Bartłomiej Filipek: Co najgorszego może się stać? (taki swoisty scenariusz negatywny) i kolejne: Jak sobie z tym poradzisz? Bo w momencie, kiedy już spróbujemy sobie na nie odpowiedzieć , może się okazać, że nie jest tak źle , jak nam się wydaje, że możemy przejść przez to, że damy sobie radę! Będzie w nas taka akceptacja wewnętrzna, że „ok , mam w sobie zgodę na zmianę, zgodę, żeby zmienić coś w swoim życiu”.

W odbieranych telefonach i rozmowach, z udzielanej przez p.Karolinę pomocy psychologicznej, wybrzmiewa właśnie to omawiane powyżej podejście, które odczuwalne jest „tu i teraz”. Bo ludzie dzwonią i mówią: „to już się stało, jest chyba najgorzej”. Chociaż wyłapuje się też cień nadziei, bo są tacy, co mówią , że: jeszcze miesiąc, dwa i się okaże jakie będą rezultaty.

Obie panie zgadzają się z tym, by naszych odbiorców zostawić z tym, że JEDYNĄ STAŁĄ RZECZĄ JEST ZMIANA, i jak to potwierdza Psychologia Zarządzania, jest to nieuchronny ELEMENT NASZEJ STABILIZACJI. A otwartość na nowe doświadczenia okazuje się czymś , co nam musi towarzyszyć.

CELEM ŻYCIA JEST IŚĆ. NIE STAĆ. I odnalezienie w sobie odwagi, by zmierzyć się z tym, już daje nam wolną drogę do zmiany – mówi specjalistka od psychologii zarządzania. Świetnie sobie radzą osoby, które całe życie się rozwijają, bo zmiana jest dla nich naturalna. Po prostu. Idziemy dalej! A jak zauważa p.Karolina, zdecydowanie trudniej jest tym, którzy weszli w okres takich „ciepłych kapci”, takiej stabilizacji. Główny problem jest wtedy z ruszeniem z miejsca. Ale, jak już się ruszy, to się rozkręci i dla każdego jest szansa, by móc próbować różne rzeczy. Pani Agnieszka dodaje, że jeżeli tylko znajdzie się w sobie trochę odwagi, by się z tym zmierzyć lub znajdzie się w sprzyjającym środowisku - bo ludzie z którymi się stykamy mogą nam dać taką odwagę: czy terapeuci, czy psychologowie i pomóc nam przejść przez zmianę.

Takim akcentem, który zobowiązuje i zachęca psychologów, psychoterapeutów, trenerów do tego, by szli w tak właśnie wyznaczonym kierunku akceptacji zmiany zakończymy nasze rozważania.

phone-handset