Poradnik Profilaktyki Domowej odcinek 2

15 maja 2020

Kontynuując konstruowanie Poradnika Profilaktyki Domowej na podstawie fachowych rozmów online, między Karoliną Flacht-naszą psychoterapeutką uzależnień i Magdą Olech "PsychoLogicznie", zapraszamy do przyjrzenia się kolejnym jego elementom.

Poprzednio poruszone zostały tematy związane z różnymi sytuacjami, które powszechnie występują w wielu domach, w relacjach rodzic – dziecko. Nasz środek ciężkości skupił się na elemencie bardzo istotnym, pierwszoplanowym, decydującym o tych relacjach, a którym jest ROZMOWA.

Zanim będzie kontynuowany ten wątek, p. Karolina przywołuje sytuację gabinetową, która jest często powtarzającym się schematem, kiedy młoda osoba i jej rodzice trafiają na spotkanie do terapeuty uzależnień. Po wstępnych rozmowach i rozpoznaniu sytuacji problemowej, kiedy terapeuta już wie „na czym stoi”, przychodzi pora na rozmowę z rodzicami, której efektem ma być podjęcie odpowiednich interwencji wobec nastolatka. I co się okazuje? Otóż to, że rodzice o przywoływanych sytuacjach dotyczących mają często tylko wiedzę częściową i różną od siebie, a niektóre wydarzenia zatajają przed sobą. Brakuje wspólnej strategii wychowawczej, nie ma równych szans wychowawczych w rodzinie. Idąc krok dalej, trzeba coś postanowić, bo najważniejszy jest ten młody człowiek. Wtedy często można usłyszeć od jednego z rodziców: „przecież mówiłem mu, tłumaczyłem”.

I możemy się tu zastanowić razem z p. Karoliną, która kieruje zapytanie do p. Magdy, jak to się dzieje, że w systemie rodzinnym, w domu, pomimo, że rozmowa jest kluczem do rozwiązania wielu sytuacji, to te rozmowy nie działają.

Mówić, rozmawiać jest czymś dobrym, pięknym, potrzebnym - przyznaje odpowiadająca – ale jeszcze trzeba wiedzieć: JAK ROZMAWIAĆ? CO MÓWIĆ? W poprzedniej rozmowie ustaliliśmy już, że rozmowa powinna być partnerska. Opis wcześniejszego dialogu gabinetowego uwidacznia, że nie była taka. Przyjęta tam przez rodzica postawa „z góry”, taka profesorska, z pozycji rodzica karzącego, wyklucza wręcz możliwość nawiązania kontaktu, więzi z dzieckiem. Wypowiedź rodzica (bo nie rozmowa), zamienia się w taki mini wykład, i to jeszcze w mało przyjacielskiej i partnerskiej atmosferze. Dobrze sygnalizują negatywne oddziaływanie takiej postawy młodzi ankietowani, z poprzedniego artykułu, postulując: „nie mówcie nam, o tym, żebyśmy się uczyli na waszych błędach, bo my też się chcemy pouczyć na swoich”.

Młodzi ludzie noszą w sobie pragnienie, by rodzice zobaczyli w nich partnerów do rozmowy. Są młodsi, mniej doświadczeni, ale to nie znaczy, że mniej wartościowi. Oni też mają swoje racje, swój punkt widzenia. I by odbudować, albo jeszcze wcześniej budować, takie więzi, takie relacje z dzieckiem - podkreśla p. Magda – rodzic powinien zmienić perspektywę na sugerowaną powyżej. Czyli jaką? Otóż, jeśli wyrzeknie się takiej postawy „ex katedra” uzyska podejście otwarte, odprężone, życzliwie serdeczne i ono całkowicie zmienia wtedy charakter rozmowy, a w konsekwencji charakter relacji z dzieckiem. Aby jednak uzyskać taki stan rzeczy, to trzeba sobie na niego zapracować, i stanowi to nie lada wyzwanie dla każdego rodzica, bo nie jest tak, że poprzez fakt zostania ojcem czy matką, mamy już receptę na wszystko.

Przechodząc w tym momencie od ogółów do konkretnych technik, p. Magda, proponuje ROZMOWĘ EMPATYCZNĄ (wg koncepcji M. B. Rosenberga). Jest to też moment, w którym dokładamy kolejną istotną cegiełkę do naszego Poradnika Profilaktyki Domowej.

Rozmowa empatyczna, w oparciu o porozumienie bez przemocy, nie jest niczym odkrywczym, ale jakże to trudne – przyznaje p. Magda. Bo co robimy? Szereg błędów robimy w odpowiedzi na to, kiedy ktokolwiek z czymkolwiek się do nas zwraca. P. Karolina przypomina tu, wspomniane wcześniej, powielane wielokrotnie schematy takich nieefektywnych rozmów. Dodaje, iż czasem jest tak, że my wiemy, jak powinno być . Lub wiemy, jak chcemy, żeby nie było. Ale nie znaczy to, że tego nie robimy. Nie jest tak prosto przejść z poziomu wiedzy do poziomu umiejętności. I dzisiaj przyjrzymy się metodzie, jaką jest rozmowa empatyczna. Mamy tu kolejny ważny element do naszego Poradnika.

Pani Magda opisuje, jak mogą przebiegać takie sytuacje. Jeżeli dziecko przychodzi do nas i mówi: „Czuję się dzisiaj smutna”, to błędem jest ocenianie, próby doradzania, szukanie natychmiastowych rozwiązań – co często jakby naturalnie robimy, mówiąc, np. „Ale czemu się smucisz? Jesteś taka wspaniała”. Jest to też potrzebne, ale w drugim etapie. JAK RODZIC MA POSTĘPOWAĆ? W pierwszym etapie - otulamy dziecko takim empatycznym zrozumieniem: „Widzę, że jesteś nieszczęśliwa”, „Nic dziwnego, że jesteś smutna” – takie ZAUWAŻENIE drugiego człowieka. NIE ODRZUCAĆ UCZUĆ DZIECKA, ale określić te uczucia i myśli, zobaczyć to i nazwać. Pobądźmy chwilę z nim w tym uczuciu, „jestem tu z Tobą”. Jest to taki wstęp, zamiast oceniania, wyśmiewania, bagatelizowania tego, co dziecko do nas mówi. Bo dzieci często chcą zainicjować rozmowę, zasygnalizować coś i nasza reakcja taka czysta, autentyczna, bez oceny, bez konsekwencji - powolutku, bo nie od razu, ale buduje taką więź. Młody człowiek zobaczy - uwypukla tu p. Magda - „aha, mogę podzielić się moim smutkiem i wcale nie oczekuję rady, pocieszenia, ja chcę na chwilę w nim pobyć”. Taka postawa przychodzi z pomocą również samemu rodzicowi, który już nie musi być takim profesorem, ale będzie tą drugą osobą, która zauważy ten stan.

To jest właśnie ten pierwszy moment, kontynuuje p. Magda, żebyśmy takie podejście próbowali ćwiczyć. Początkowo taki sposób rozmowy jest bardzo nienaturalny. I to może będzie dziwne, nawet dziecko może to czuć: „O co chodzi?!”. Nie spodziewa się czegoś takiego. Ale próbujmy konsekwentnie takiego dialogu, nawet jak to początkowo wychodzi, jak czytanie z kartki takiej roli i brzmi dziwacznie, to w pewnym momencie ZADZIAŁA!

Kończąc na ten moment rozmowę, popróbujmy zrobić ten pierwszy, mały kroczek: OKREŚL MYŚL, UCZUCIA. BĄDŹ. SŁUCHAJ EMPATYCZNIE!

Wdzięczni za wskazanie takiego kierunku, z radością dopisujemy tę złotą poradę do naszego Poradnika Profilaktyki Domowej, w którym najpierw rozpoznaliśmy CO? jest potrzebne, by budować relacje z dzieckiem, czyli ROZMOWA, a następnie JAK? zacząć rozmawiać, by była to ROZMOWA EMPATYCZNA. W kolejnym artykule dowiemy się, jak to wszystko ma szansę dalej wyglądać… . Powodzenia!

phone-handset